Regenerum- regeneracyjne serum do włosów

2/13/2015






        W zeszłe wakacje zobaczyłam w telewizji reklamę Regenerum.
W pierwszej chwili do mnie trafiła, bo moje włosy są rozjaśniane, więc ich stan nie jest najlepszy. Cały czas szukam jakiegoś złotego środka w normalnej cenie, który pomoże im odzyskać odpowiednie nawilżenie. Po kilku minutach pomyślałam jednak, że musi być do dupy skoro to reklamują- pewnie to jakiś chwyt reklamowy i produkt niczym z telezakupów. Uznałam więc, że nie ma sensu tracić pieniędzy i zapomniałam o jego istnieniu. Na święta ku mojemu zdziwieniu, dostałam Regenerum w prezencie od młodszego brata. Skoro już je miałam, trzeba było wypróbować czy zadziała.

 Co obiecuje nam producent?

 "Znisz­czone włosy są z reguły suche i matowe, ciężko je uło­żyć i mają ten­den­cję do elek­try­zo­wa­nia. Suchość wło­sów jest czę­sto wyni­kiem uwa­run­ko­wań gene­tycz­nych, czyn­ni­ków zewnętrznych(słońce, wiatr, mróz), czy nie­wła­ści­wej pie­lę­gna­cji (mycie w gorą­cej wodzie, szar­pa­nie, pocie­ra­nie, susze­nie, prostowanie). Z bie­giem czasu włosy stają się bar­dziej osła­bione, powstają ubytki w skład­ni­kach budul­co­wych włosa. W efek­cie włosy stają się matowe i szorst­kie, tracą połysk i sprę­ży­stość.

 Jak działa rege­ne­ra­cyjne serum do wło­sów Regenerum ?

 Rege­ne­rum rege­ne­ra­cyjne serum do wło­sów spra­wia, że włosy są znów mięk­kie, gład­kie, błysz­czące i zdrowe na całej dłu­go­ści. Rege­ne­rum wzmac­nia i rege­ne­ruje znisz­czone włosy, napra­wia­jąc uszko­dze­nia powstałe na sku­tek dzia­ła­nia czyn­ni­ków zewnętrz­nych oraz zabie­gów ter­micz­nych (np. susze­nie, pro­sto­wa­nie), che­micz­nych (np. trwała kolo­ry­za­cja) i mecha­nicz­nych (np. wią­za­nie wło­sów)."

 I. Po pierwszym użyciu, przy spłukiwaniu włosów pomyślałam "wow"
i stwierdziłam, że muszę o tym napisać. Środek bardzo mnie zaskoczył, bo moje włosy były jakieś takie inne w dotyku, jakby bardziej nawilżone. Nie chwalmy dnia przed zachodem słońca, ciekawa byłam co będzie po wysuszeniu. Przy rozczesywaniu było dużo łatwiej, nie plątały się tak bardzo, a kiedy je wysuszyłam wyglądały trochę lepiej niż zwykle, były gładsze.

 II. Drugi raz specyfiku użyłam przed Sylwestrem. Rozczesywanie bez problemu, trochę zdrowszy wygląd, miłe w dotyku. W nowy rok siedziałam w domu, więc nie myłam włosów i szczerze mówiąc nie bardzo zwracałam uwagę na to jak wyglądają. Po kolejnym umyciu włosów nic się nie zmieniło, nadal były miłe w dotyku, nie plątały się! Przez dużą część dnia chodziłam w kurtce i nie miałam wielkiego kołtuna z tyłu głowy, jak zazwyczaj. Następnego dnia związałam włosy w kok. Wiem, że nie powinnam tego robić, bo to bardzo niszczy włosy, ale czasem lubię je tak zwinąć. Ku mojemu zdziwieniu, gdy go rozplątałam moje włosy wyglądały normalnie! Były tylko lekko pofalowane, wystarczyło je rozczesać i mogłam dalej chodzić w rozpuszczonych. Zazwyczaj po kilku godzinach noszenia koka moje włosy nadawały się albo do mycia, albo do związania, bo zostawały w prawie takim samym kształcie jak kok, tyle ze na dole włosów i bez gumki. Powyginane w każdą stronę, szorstkie,suche jak siano. A tu nic! Później związałam je jeszcze raz, a gdy je rozplątałam znowu wyglądały normalnie. Nie mogłam w to uwierzyć! Kolejnego dnia tez dało się je ogarnąć. Nie pamiętam kiedy moje włosy ostatnio wyglądały JAKOŚ po 3 dniach ciągłego wiązania.

III. Z kolejnym użyciem zaczekałam do 6 stycznia. Nie widziałam jakiejś znaczącej zmiany,ale nie plątały się i wyglądały lepiej.

IV.  Po  kilku dniach użyłam preparatu znowu, ale niestety, w gorszych warunkach. Wróciłam na studia, co za tym idzie zmieniła się woda, której używam, a moje włosy bardzo jej nie lubią i źle na nią reagują. Puszą się i ciężko jest mi je rozczesać, Regenerum cudów nie zdziałało, ale nie było aż takiej tragedii, jak przed świętami.

 Od moich ostatnich spostrzeżeń minął miesiąc i spokojnie mogę stwierdzić, że nie mam już takiego problemu z rozczesaniem włosów jak kiedyś. Po każdym użyciu specyfiku włosy świetnie się czeszą, są miłe w dotyku i wyglądają na zdrowsze. Efekt niestety nie utrzymuje się zbyt długo, ale jednorazowo świetnie poprawia wygląd włosów. Nie wiem co by było, gdybym myła je w normalnych dla nich warunkach ,bez tak mocno chlorowanej wody. W domu zawsze lepiej wyglądają, Zauważyłam też, ze mniej się przetłuszczają, ale nie wiem czy to zasługa serum czy szamponu ze skrzypu polnego, którego zaczęłam używać. Wcześniej musiałam myć je codziennie, teraz co dwa, trzy dni. Po miesiącu miałam też spore odrosty (zdjęcie poniżej). Możliwe, że Regenerum i szampon, tak jak obiecują producenci wpłynęły na wzrost moich włosów.

Jeśli również używałaś Regenerum, podziel się ze mną swoją opinią. Ciekawa jestem jak się mają inne kosmetyki z tej serii, polecacie mi je czy raczej odradzacie?


                     koszula- sh (za 2 zł!! :D)
torebka-sh




PS Denerwują mnie pojedyncze literki na końcu wersów, ale tekst edytowany a ten, który widać na stronie ma całkowicie inny układ. Wie ktoś może jak to ogarnąć?

Może Ci się spodobać

6 komentarzy

  1. Może zmień szerokość bloga? Mnie pomogło na literki na końcu wersów ;)
    Nigdy wcześniej nie używałam regenerum, ale moje włosy na szczęście tego nie wymagają ;)

    MÓJ BLOG, gorąco zapraszam ! ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Właśnie się zastanawiałam nad tym regerum do włosów.
    Miałam do pięt- takie sobie, szału nie było. Do rąk fajne ale szybko się skończyło, a cena nie najmniejsza. Miałam tez do rzęs ale tu brakło mi regularności w stosowaniu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
  3. Właśnie mam zamiar je wypróbować ,przekonalas mnie, zapraszam do nas ! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję za szczegółową recenzję, właśnie zastanawiam się nad zakupem tego serum. A jakiego szamponu ze skrzypem używasz? Czy polecasz go do włosów przetłuszczających się? Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi

Polub mnie na Facebooku

Obserwatorzy